Jezioro magiczne

Jezioro piękne i malownicze.

Wampirzyca z kawiarenki zwiedzała dalej akademię. Poszła nad jezioro. Rozejrzała się. Na prawdę było to miejsce magiczne. Miało w sobie tyle uroku. Kierowała się nad brzeg.

<pojawiłem się nad jeziorem>

Usiadłam na brzegu jeziora. Patrzyłam się nieco nieobecna w taflę jeziora. Westchnęłam cicho. Nie wiedziałam jeszcze, że ktos za mną przyszedł.

<podeszłem do dziewczyny i usiadłem obok>

Wyrwałam się ze swoich myśli.Spojrzałam na chłopaka.Posłałam mu ciepły uśmiech.
-Cześć-
Powiedziałam cicho

<odwzajemniłem jeej uśmiech>
-Witaj

Przyglądałam się chłopakowi przez chwilę. Po czym wróciłam wzrokiem na taflę wody. Była taka spokojna. Zerkałam co jakiś czas na chłopaka obok.

-Coś nie tak że mi się przyglądasz czy coś cię gryzie?

-Hmm? Przepraszam cie. My się chyba jeszcze nie znamy prawda?
Jestem Arisu.
Przedstawiłam się.

-Tak nie mieliśmy okazji się poznać.
<uśmiechnołem się w jej strone>
-Miło cię poznać Arisu.
<ucałowałem jej dłoń>
-Jestem rem Michaelis

-Miło Cię poznać Rem.
Wyciągnęłam d niego dłoń
-Takie tam swoje problemy.
Odpowiedziałam krótko

-Jeśli to nie problem.
-Możesz mi się wygadać no chyba ze nie masz zaufania do demonów

-Ah więc jesteś demonem?
Zapytałam.
-Ja jestem wampirem.
Dodałam.
-Ah przejdzie mi za pare dni. Cieszę się, że kogoś poznałam. W sensie z uczniów.

-Jak chcesz.
-Um tak jestem demonem.
-Mój ojciec też jest demonem a matka chyba była człowiekiem .
-Nie wiem za wiele o matce.

-Rozumiem. Więc takjakby jesteś półdemonem? Zamyśliła sie.
-Nie wiem czy nasze rasy powinny sie trzymać razem, ale każda znajomość w tej szkole się przyda.

-Można tak powiedzieć tak jak myślisz.
-Ale jednak jestem zakwalifikowany do demonów.
-Raczej z tego co mi wiadomo to nasze rasy stronią od siebie bo ponoć też czasem pijecie naszą krew.
-Ale szkoła to szkoła można czasem po być razem.

-No tak. Możemy czasem gdzieswyskoczyć czy ppbyć razem po prostu.
Powiedziałam z uśmiechem.
-No to co. Ważne, żeby było z kim porozmawiać.

-tak zgadza się
<posłałem jej ciepły uśmiech>
-Tylko mnie nie gryź chyba że masz taką potrzebe

-Spokojnie nie ugryze cię.
Powiedziałam szczerząc swoje kły.

-chociaż nie wiem zbytnio czy nasza krew jest smaczna

-Nie bój się. Nie będę cię gryźć. Będe gryzła kogoś innego. Chyba wolę mieć w Tobie kolegę niż pożywienie.
Zachichotałam..

-Um rozumie dobrze wiedzieć.
-Wkońcu jak narazie jestem jedynym uczniem z rasy demonów.

-Ano.. Jedyny demon.Nie martw się. Na pewno jeszcze jakiś demon się pojawi.
Powiedziałam pocieszająco.

-Wiem o tym.
-Napewno pojawią się jeszcze jacyś uczniowie tej rasy
<nie pewnie oparłem się o jej ramie spoglądając ww niebo>